Jeden ze szpitali specjalistycznych we Włocławku przechodzi wewnętrzny kryzys. Okazuje się bowiem, że są zmuszeni do ograniczenia przyjmowania pacjentów na wiele oddziałów. Dlaczego jednak szpital odmawia pomocy? Czy mogą w ogóle postępować w ten sposób zgodnie z prawem? Z naszych informacji wynika, że w szpitalu nie brakuje miejsc, problem leży po zupełnie innej stornie. Szpital we Włocławku zmaga się z naprawdę dużymi brakami kadrowymi. Nie ma rąk do pracy, zatem także nikt nie zadba odpowiednio o większą ilość chorych na oddziałach.
Lecznica nieustannie boryka się z kłopotem związanym w brakach pracowniczych. Bardzo duże ograniczenie przyjmowania pacjentów martwi nie tylko personel, ale także samych poszkodowanych. Nigdy nie wiadomo kto i kiedy będzie potrzebował nieco pomocy prosto od specjalistów. Jak się okazuje, szpital został zmuszony przez brak rąk do pracy do przedłużenia swojego ograniczenia w przyjęciach. Będą przyjmowali mniej pacjentów jeszcze nawet do końca sierpnia. Być może sytuacja się wydłuży za miesiąc.
Co jeszcze wiemy na temat zaistniałej sytuacji w szpitalu specjalistycznym miasta Włocław?
Włocławska lecznica swoją aktualną pozycję tłumaczy bardzo dużymi brakami w kadrach wśród pracowników szpitala. Brakuje pielęgniarek, jak i lekarzy specjalistów, którzy będą obsługiwali tłumy ludzi przychodzące ze swoimi schorzeniami. Brak personelu medycznego podczas nadchodzących fal pandemii koronawirusa tylko utrudnia pracę medykom. Szpital nie miał innego wyjścia, jak tylko zacząć przyjmować znacznie mniej osób ze względu na problemy z obsługą chorych. Sytuacja nie jest czymś nowym. Dzieje się tak już od lipca ubiegłego roku. Okazuje się, że wtedy szpital we Włocławku zaczął pękać w szwach.
Co więcej, braki kadrowe sprawiają, że lekarze i personel pomocniczy są strasznie przemęczeni. Ze względu na ogrom pracy, lekarze mają bardzo mało czasu na wypoczynek. To może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Wyspany lekarz znacznie lepiej poradzi sobie podczas operacji. Niektórzy rezygnują z pracy ze względu na nieludzkie warunki zgodnie z tym, co podaje dyrekcja szpitala do opinii publicznej. Niestety aktualnie niewiele można ku temu poradzić.