Policjanci z drogówki mieszczącej się we Włocławku podsumowali ostatni weekend. Ich zdaniem jest to jeden z najgorszych w tym roku. Doszło do wielu tragicznych wydarzeń na drodze. Apelują do drogowców o szczególną ostrożność i zalecają, aby traktować innych uczestników ruchu drogowego zasadą ograniczonego zaufania. Łącznie odnotowano ponad 28 kolizji w niecały tydzień. To tragiczne statystyki. Od dawna nie było tak wielu wypadków w jednym obszarze. Niestety na jednym z odcinków autostrady obok miasta doczekaliśmy się także wypadku z tragicznym zakończeniem.
Po zderzeniu doszło też do zatrzymania całej autostrady, co poskutkowało wielogodzinnym korkiem w tej okolicy. Samo tragiczne zdarzenie miało miejsce dokładnie 18 września nieopodal miejscowości Szewo. Odcinek autostrady, na którym miał miejsce wypadek, prowadził do Łodzi. Policjanci uznali, że jeden z kierowców nie dostosował prędkości pojazdu do warunków na drodze. Po tym, gdy stracił panowanie nad samochodem, uderzył z impetem w okoliczne barierki. Niestety jedna z pasażerek pojazdu zmarła.
Kolejna informacja jest równie nieciekawa. Policjanci z drogówki zatrzymali na drodze mężczyznę, który pobił rekordy w wydmuchiwaniu alkoholu
Jeden z kierowców zatrzymany przez wydział drogówki z Włocławka był kandydatem, który mógł pobić prawdopodobnie wiele rekordów, Niestety nie brał udziału w żadnych wartościowych zawodach. Policjanci byli zdumieni, gdy zatrzymany kierowca dmuchał w alkomat. Od dawna nie widzieli tak przerażającego wyniku. Kierowca, którego zatrzymali policjanci, zataczał się jeszcze na parkingu. Jak się wkrótce okazało to cud, że w ogóle był w stanie chodzić. Nieudolnie manewrował on swoim autem. Prawdopodobnie mógłby doprowadzić do jakiejś tragedii, gdyby udało mu się opuścić parking za pośrednictwem pojazdu w tym stanie.
Na szczęście w pobliżu byli policjanci, którzy w porę zatrzymali ten proceder. Dla pewności poddali mężczyznę badaniom trzeźwości za pomocą alkomatu. Zatrzymanym był 35-letni mieszkaniec okolicznego osiedla. Badanie trzeźwości wykazało 3,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W takim stanie dziw, że w ogóle dotarł do auta. Na całe szczęście nie wyjechał nim na ulicę, gdzie mógł spowodować znacznie większe szkody.