Większość placówek powstających z finansów zebranych na poczet budżetu obywatelskiego coraz częściej pada aktom wandalizmu. Zgodnie z zasadami miejsca te miały być dostępne jedynie dla dzieci i młodzieży, jednak od ostatniego czasu roi się tam od wandali, którzy niszczą mienie publiczne. Najczęściej zniszczenia wynikają z celowych aktów wandali, dlatego też są ogromnym problemem, któremu miasto musi czym prędzej zaradzić. Niewłaściwe zachowania tych osób zgodnie z komentarzami dyrekcji placówek nasila się przede wszystkim wieczorami oraz w dni wolne od pracy i nauki. W tym właśnie okresie nikt nie pilnuje miejsc, z czego zdają się korzystać wandale. Niestety wandale nie poprzestają na niszczeniu i zostawiają również po sobie mnóstwo śmieci.
W miejscach zniszczeń można znaleźć tłuczone szkło, butelki po piwie i niedopałki papierosów. Co gorsza, w okolicach każdego obiektu znajduje się mnóstwo śmietników, do których można powrzucać wszelkie śmieci. Jednak wandale zdają się działać umyślnie. Oprócz szkół i obiektów sportowych atakowane są również miejsca takie jak na przykład przedszkola. Wandale nie oszczędzają niczego. Miasto wyliczyło, że regularne reparowanie miejskich obiektów, takich jak place zabaw i opłata służb sprzątających w tym roku wyniosła ponad 26 000 złotych. To ponad 6000 więcej, niż w ubiegłym roku, gdy akty wandalizmu były znacznie rzadsze.