Dialog z Łukaszem Pszczółkowskim, prezesem Klubu Koszykówki Włocławek SA, który ocenia sezon 2022/23 w wykonaniu koszykarzy Anwilu Włocławek.
Anwil Włocławek triumfował w FIBA Europe Cup 2023 i zajął 7. miejsce w EBL. Czy można uznać to za sukces czy raczej porażkę? Jak Pan ocenia sezon 2022/23?
To zdecydowanie sukces, a moje zdanie nie jest wyjątkowe – podobnie uważają właściciele klubu, sponsorzy oraz mieszkańcy miasta. Owszem, po zakończeniu sezonu na ćwierćfinale pozostaje pewien niedosyt, który towarzyszy nam jeszcze przez jakiś czas, ale przeważa radość z historycznego sukcesu w europejskich rozgrywkach.
Po zwycięstwie we Francji i awansie do fazy play-off, drużyna zaczęła prezentować się gorzej niż oczekiwano. Był to niewątpliwie męczący okres, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Czego zabrakło – sił czy może innych czynników? Czy gdyby nie problemy w trakcie sezonu, walka o strefę medalową wyglądałaby inaczej?
Przytoczę tutaj słowa kapitana zespołu, Kamila Łączyńskiego, który podczas konferencji prasowej po piątym meczu wyraził żal, że drużyna nie miała kilku dni, a może nawet tygodnia przerwy po zwycięstwie w Cholet. Wtedy zawodnicy mieliby czas na regenerację oraz na opanowanie emocji, które towarzyszyły nam podczas kluczowych meczów FIBA.