We Włocławku jedna z latarni ulicznych nie ma ostatnio szczęścia. Przyciąga nieszczęścia jak magnes, a ostatnie z nich to kolizja spowodowana przez pijanego kierowcę. Mężczyzna w wieku 40 lat, będąc pod wpływem alkoholu, uderzył w nią swoim samochodem. Zdarzenie miało miejsce na al. Kazimierza Wielkiego. Badanie alkomatem wykazało prawie dwa promile alkoholu we krwi kierującego.
Do tej kolizji doszło we wtorkowy wieczór, 5 grudnia, około godziny 22:50 – informuje kpt. Joachim Zefert, dowódca JRG nr 2 we Włocławku. Czynną rolę w tym incydencie odegrał 40-letni właściciel opla, który był nietrzeźwy. Teraz za swoje działania będzie musiał odpowiedzieć przed sądem.
Sytuacja była następująca – osobowy opel corsa uderzył w latarnię przy skrzyżowaniu al. Kazimierza Wielkiego z ulicą Zielną. To miejsce jest znane z częstych kolizji i wypadków drogowych. Tylko w tym roku, odnotowano tam podobne zdarzenia w styczniu i lipcu.
Jak ustalili na miejscu policjanci, 40-letni mężczyzna jadąc swoim oplem al. Kazimierza Wielkiego w kierunku centrum miasta, stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w słup oświetleniowy. Po przeprowadzonym badaniu alkomatem okazało się, że miał on we krwi około 1,8 promila alkoholu. Teraz sprawą prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości zajmie się sąd – wyjaśnia sierż. szt. Tomasz Tomaszewski z KMP we Włocławku.
Co ciekawe, mężczyzna po stłuczce z latarnią postanowił najpierw odwieźć kobietę, która była z nim w samochodzie, a dopiero później wrócił na miejsce zdarzenia. Policja bada ten niecodzienny aspekt sprawy. Na chwilę obecną nie jest jasne, dlaczego 40-latek tak postąpił – wszelkie okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane w toku postępowania – dodaje Tomaszewski.
Konsekwencją tego incydentu dla kierowcy opla jest mandat karny za spowodowanie kolizji drogowej.