Na jednym z osiedli Włocławka, Zazamczu, doszło do zaskakującego i przerażającego incydentu. Mężczyzna ukryty za maską wtargnął do miejscowego sklepu spożywczego, gdzie groził bronią pracującej tam ekspedientce. Domagał się wydania pieniędzy i ostatecznie osiągnął swój cel. Napad miał miejsce w skromnym sklepie spożywczym usytuowanym blisko skrzyżowania ulic Pogodnej i Chocimskiej.
Całe zdarzenie miało miejsce w piątek, 1 marca, około godziny 11. Zamaskowany mężczyzna używając broni, zmusił sprzedawczynię do oddania mu całego dochodu ze sprzedaży rano. Przestraszona kobieta bez chwili wahania przekazała napastnikowi sumę około tysiąca złotych. Po udanym włamaniu, sprawca zniknął bez śladu, a policja nadal próbuje go znaleźć.
Nadkomisarz Joanna Seligowska-Ostatek, rzecznik prasowy policji we Włocławku, potwierdziła doniesienia o tym wydarzeniu. W piątek otrzymali zgłoszenie o napadzie, a sprawca był uzbrojony w przedmiot przypominający broń. Ze względu na trwające śledztwo, policja nie udziela więcej informacji na ten temat. Seligowska-Ostatek potwierdziła jednak, że nikt nie został fizycznie poszkodowany w wyniku tego zdarzenia.
Sklep jest monitorowany i kamery zabezpieczyły obraz napastnika. Jak twierdzi właścicielka sklepu, na nagraniu widać moment, kiedy mężczyzna odkrywa swoją twarz – być może nieświadomie.