Niedawno doszło do sytuacji, która niebawem doprowadzi matkę dwójki dzieci przed oblicze sprawiedliwości. Z relacji wynika, że kobieta wbrew prawu zdecydowała się odwiedzić sklep Kaufland we Włocławku, co skończyło się dla niej aresztowaniem i postawieniem licznych zarzutów.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 8 czerwca. Niemalże w południe strażnicy miejscy zauważyli przy włocławskim Kauflandzie samochód zaparkowany tam, gdzie zakazuje tego odpowiednie oznakowanie.
Policja również zareagowała na tę sytuację. Sierżant sztabowy Tomasz Tomaszewski z komendy we Włocławku przekazał informacje o interwencji związanej z kierującą volkswagenem, która nie przestrzegała znaku B-1, informującego o zakazie ruchu.
Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce interwencji, odkryli więcej nieprawidłowości. Okazało się bowiem, że 41-letnia kobieta prowadziła auto bez posiadania prawa jazdy. Do tego przewoziła dzieci, które nie były zabezpieczone fotelikami ochronnymi, mimo że przepisy jednoznacznie tego wymagają.
Podczas rozmowy z sierżantem Tomaszewskim dowiedzieliśmy się, że kobieta nigdy nie posiadała prawa jazdy. Wydaje się więc, że jej wyprawa na zakupy do Kauflandu okazała się dla niej prawdziwym prawo-jazdy-nocnym-koszmarem.