Na działce, którą niedawno nabyła jedna z mieszkanek Włocławka, podczas porządków natrafiono na przedmiot kojarzący się z granatem. Nie mając jednak świadomości potencjalnej niebezpieczności tego obiektu, kobieta nie podejrzewała, że może stanowić jakieś zagrożenie. Po zaangażowaniu wielu służb i przeprowadzeniu intensywnej akcji okazało się, że odnaleziony przedmiot nie posiadał cech militarnych.
Dzień 8 kwietnia przyniósł sporo emocji pracownikom punktu selektywnej zbiórki odpadów Saniuko, mieszczącego się na ulicy Komunalnej we Włocławku. To właśnie tam znaleziono przedmiot, który swoim wyglądem przypominał granat. Policja została natychmiast powiadomiona o sytuacji, a teren odpowiednio zabezpieczony. Okazało się później, że „granat” pochodził z działki usytuowanej przy ulicy Granicznej, gdzie nowa właścicielka terenu prowadziła porządki.
Kobieta, która niedawno stała się posiadaczką tej działki, wynajęła firmę przeprowadzkową, aby pomogła jej w uporządkowaniu terenu. Wśród odpadów, które firma zgarnęła do wywozu, było coś, co wyglądało jak granat. Właścicielka działki, widząc przedmiot przypominający zabawkę dla psa, nie podejrzewała jednak żadnego zagrożenia. Dlatego też bez obaw zdecydowała się na jego wywózkę.
Alarm w punkcie PSZOK na ulicy Komunalnej wywołał jednak właśnie ten przedmiot. Policja natychmiast zamknęła obszar i zatrzymała samochód firmy przeprowadzkowej, a właścicielka działki musiała udać się na przesłuchanie. Dodatkowo na działkę wezwano policjanta z psem, aby sprawdzić, czy nie znajdują się tam inne potencjalnie niebezpieczne materie.
Początkowo oczekiwano na przybycie saperów z Inowrocławia, którzy już wcześniej interweniowali we Włocławku w podobnych sytuacjach. Tym razem jednak pomocy udzielili kontrterroryści z Bydgoszczy, którzy zajęli się neutralizacją „granatu”.
Przedmiot został przetransportowany na poligon przez funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego z Bydgoszczy i tam dokonano jego neutralizacji. Jak przekazał młodszy aspirant Tomasz Tomaszewski z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku, nie stwierdzono żadnych cech bojowych w neutralizowanym przedmiocie. Okazało się, że to co wyglądało jak granat, tak naprawdę nim nie było.
Mimo iż całe zamieszanie wywołało duże poruszenie, właścicielka działki dotychczas nie otrzymała oficjalnej informacji od policji na temat wyniku całej akcji. Kobieta, która doświadczyła stresu związanego ze zdarzeniem, nadal nie wie, że przedmiot, który sprawił tyle problemów, nie był granatem.