Do niedawna funkcjonująca na terenie gminy Dobre kryjówka przeznaczona dla skradzionych samochodów została zlikwidowana przez wprawnych policjantów. W toku działań funkcjonariuszy, udało się przyłapać 30-letniego mężczyznę w chwili, gdy ten dokonywał demontażu skradzionego wcześniej auta o wartości aż 190 tysięcy złotych. Na mężczyźnie ciąży zarzut paserstwa, a następnie został on poddany policyjnemu nadzorowi.
Sprawna współpraca policji łódzkiej oraz radziejowskiej umożliwiła odzyskanie skradzionego 6 lutego tego roku w Łodzi samochodu marki Hyundai Santa Fe. Po ustaleniu, że auto może znajdować się na jednej z posesji gminy Dobre, mundurowi udali się tamże i zastali w garażu sprawcę zajmującego się demontażem samochodu. Zwróciły ich uwagę tablice rejestracyjne, które niepasująco do modelu pojazdu, należały do innego auta. Bezpośrednie sprawdzenie numeru VIN potwierdziło ich przypuszczenia – znaleźli auta, którego poszukiwania podjęła łódzka policja kilkanaście dni wcześniej.
W trakcie dokładnego przeszukania posesji, funkcjonariusze natknęli się na poszarpane części karoserii innego samochodu. Zgromadzone elementy oraz samochód, zabezpieczono na policyjnym parkingu.
Sprawca, 30-latek z powiatu radziejowskiego, został przewieziony do aresztu policyjnego. Zebrany przez detektywów materiał dowodowy umożliwił sformułowanie zarzutu paserstwa. Wobec podejrzewanego prokurator postanowił o nalożeniu policyjnego dozoru, poręczenia majątkowego oraz o zakazie opuszczania kraju.
Czym skorupka za młodu… za paserstwo grozi bowiem kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.