Włocławscy stróże prawa zakończyli poszukiwania 36-latka podejrzewanego o serię napadów z bronią w ręku na sklepy spożywcze, do których doszło na przełomie lutego i marca bieżącego roku. Mężczyzna, którego celem było zdobycie gotówki, postanowił zastraszyć personel sklepu, grożąc im przedmiotem przypominającym broń. Po zatrzymaniu przez policję, napastnik został umieszczony w areszcie, a teraz czeka go perspektywa wieloletniego odbywania kary pozbawienia wolności.
Napady miały miejsce w różnych miejscach Włocławka – jeden z nich odbył się na osiedlu Południe w lutym, a drugi w marcu na Zazamczu. Napastnik, mający częściowo zakrytą twarz, żądał od pracowników sklepu wydania utargu. Podczas drugiego napadu używał przedmiotu przypominającego broń, który tylko potęgował lęk ekspedientek. Po otrzymaniu żądanej gotówki, mężczyzna szybko oddalał się z miejsca zdarzenia.
Jak podkreślają włocławscy policjanci, obie sprawy zostały zgłoszone do nich, a funkcjonariusze natychmiast przystąpili do pracy nad ich wyjaśnieniem i zebraniem dowodów. Intensywne działania prowadzone przez policję wskazywały na to, że za oba napady może odpowiadać ta sama osoba. Śledczy skierowali swoje działania w stronę 36-letniego mieszkańca Włocławka.
W trakcie trwania śledztwa, do komendy wpłynął nakaz doprowadzenia mężczyzny do zakładu karnego. Nakaz ten dotyczył kary 30-dniowego aresztu za kradzież i został wydany przez sąd w Aleksandrowie Kujawskim. Policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego zatrzymali poszukiwanego i eskortowali go do placówki penitencjarnej, podczas gdy detektywi kontynuowali swoje śledztwo w sprawie napadów. Po dokładnej analizie wszystkich dowodów, potwierdzili swoje przypuszczenia co do tożsamości sprawcy – był nim właśnie zatrzymany 36-latek.