43-letni mężczyzna, który usiłował dokonać włamania do sklepu jubilerskiego znajdującego się w sercu Włocławka, został przestraszony przez świadków zajścia i uciekł. Niespodziewanie jednak, po pewnym czasie postanowił wrócić na miejsce zdarzenia. Zobaczmy, jakie były konsekwencje tego niecodziennego zachowania.
Informacje o incydencie, który miał miejsce na początku czerwca, dotarły do nas dopiero teraz, dzięki relacjom funkcjonariuszy włocławskiego komisariatu. Jak tłumaczy nadkomisarz Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy miejscowej policji – dyżurny otrzymał zgłoszenie o próbie włamania do sklepu jubilerskiego w centrum Włocławka. Sprawca próbował wybić wystawową szybę i ukraść towar. Został jednak zauważony przez pracowników sklepu, którzy usłyszeli hałas i natychmiast wyszli, aby go powstrzymać. Mimo że sprawca zdołał uciec, nie ukradł niczego.
Zaskakująco, nieznany sprawca postanowił wrócić na miejsce przestępstwa. Dyżurny skierował na miejsce detektywa i technika kryminalistyki, aby przesłuchać świadków i zabezpieczyć dowody. Kiedy policjanci byli w trakcie wykonywania swoich obowiązków, świadkowie dostrzegli, że złodziej powrócił.
Seligowska-Ostatek opisuje dalszy ciąg wydarzeń: „Świadkowie zauważyli mężczyznę, który wyglądał jak sprawca, w pobliżu sklepu. Gdy ten zdał sobie sprawę, że został rozpoznany, ponownie próbował uciec. Policjanci natychmiast podjęli pościg, a dzięki szybkiemu działaniu i podziałowi sił udało im się schwytać mężczyznę.”